niedziela, 30 lipca 2017

Góra Św. Anny rowerem - prawie setka na liczniku! 29.07.2017 r.

Sezon wiosenno-letni nie rozpieszczał nas zbytnio warunkami do jazdy rowerem. Wiosna była deszczowa i zimna a lato póki co w weekendy obfitowało w wyjazdy górskie i inne, dlatego rower zszedł na dalszy plan. Oczywiście jeździmy rowerem po mieście np. do naszych znajomych na plac zabaw i na „Orlika”. Bartek często towarzyszy nam na swojej nowej hulajnodze, która dzięki dużym kołom świetnie nadaje się nawet w teren.
Zastanawialiśmy się gdzie możemy jechać rowerem na cały dzień i postanowiliśmy, że będzie to Góra Św. Anny. Liczyłam, ze będzie to około 60 km, jak zobaczycie na koniec zrobiliśmy według licznika 95,22 a według nawigacji 90 km.
Pierwsza część trasy znaliśmy już byliśmy już rowerami w Kosorowicach i Kamieniu Śląskim. W Kamieniu Śląskim zrobiliśmy małą przerwę na uzupełnienie wydatku energetycznego i ruszyliśmy dalej obok Sanktuarium Św. Jacka, obok Sebastianeum Silesiacum – sanatorium i obok lotniska w Kamieniu Śląskim gdzie były urządzane dziś wyścigi motocyklowe.





Korzystamy z nawigacji oraz szlaków rowerowych oznaczonych. W 60 jedziemy drogami polnymi i leśnymi reszta dróg to drogi utwardzone.

Od Ligoty Dolnej zaczął się podjazd - im bliżej Góry Św. Anny tym bardziej stromy i kamienisty. W końcu wjeżdżamy na sama górę. 
Poniżej parę informacji czym jest Góra Św. Anny na Opolszczyźnie:
Góra Św. Anny to niewielka miejscowość leżąca w województwie opolskim, przy autostradzie A4, niedaleko Krapkowic.
Przy wsi wznosi się góra o tej samej nazwie - najwyższe wzniesienie grzbietu Chełma na Wyżynie Śląskiej (408 m n.p.m.). Na szczycie tej góry stoi słynne Sanktuarium Św. Anny i klasztor Franciszkanów.
Góra Św. Anny znana jest też z walk odbytych tu podczas III powstania śląskiego. O tych wydarzeniach mówi Muzeum Czynu Powstańczego.
Zabytki na Górze Św. Anny:
- Zespół klasztorny Franciszkanów z ciekawym Placem Rajskim
- Sanktuarium z figurką Św. Anny Samotrzeciej oraz z jej relikwiami
- Kalwaria - z usianymi wśród zieleni kapliczkami w liczbie 40
- Grota - powstała niedaleko Sanktuarium na wzór groty z Lourdes
- Pomnik Czynu Powstańczego, ul. Dunikowskiego - słynny na całym Śląsku pomnik poświęcony powstańcom walczącym w powstaniach śląskich, oficjalne otwarcie nastapiło w 1955 roku. Pod pomnikiem zachowały się podziemia wykute w skarpie pod hitlerowskim mauzoleum, które stało w tym miejscu wcześniej
- Amfiteatr, ul. Dunikowskiego - pod pomnikiem, poniżej skarpy znajduje się amfiteatr, który kryje 7 tys. miejsc siedzących w dolnej części, 20 tys. miejsc stojących na wyższych platformach i kolejne 20 tys. miejsc pomiędzy sektorami. Trybuny powstały z tzw. wapieni gogolińskich z licznymi skamieniałościami.
Atrakcje na Górze Św. Anny
- Zjeżdżalnia Alpin Coaster, ul. Planetorza 2 - całoroczny tor saneczkowy, oświetlony
- Park Krajobrazowy Góra Św. Anny
- Jaskinia w Rezerwacie leżąca na zboczu Góry
- Muzeum Czynu Powstańczego, ul. Leśnicka 28 - muzeum powstałe z okazji 40-lecia III Powstania Śląskiego, podczas którego miały tu miejsce krwawe walki o wolność Polaków.
Z nowości mamy tutaj: Geopark Góra św. Anny otwarty w 204 roku. Park Krajobrazowy „Góra Św. Anny” to jedno z niewielu miejsc na mapie Polski, gdzie na stosunkowo niewielkim obszarze 5.051 ha, można zobaczyć jedne z najładniejszych i dobrze zachowanych profili środkowego wapienia muszlowego z liczną dobrze zachowaną fauną.
Byliśmy tutaj już wiele razy, na spacer, na zjeżdżalni, na koncercie w amfiteatrze, na rajdach, czy też pielgrzymkach. Rowerowo widać te tereny z innej perspektywy. To są naprawdę bardzo ładne widokowo obszary.
Zadowoleni z przejechanej trasy siadamy w i zjadamy pyszny obiad w Restauracji Alba. Polecamy gorąco. Pyszne jedzenie: żurek, miła obsługa.

Towarzyszył nam kot – młody, bardzo łasiasty, przeleżał na moich nogach prawie cały obiad. W pewnym momencie Pani powiedziała, że kotek jest do oddania. Już prawie się zdecydowałam, gdy pomyślałam że jednak na rowerze będzie mi go ciężko przewieźć. Mam nadzieję, że znalazł fajnych właścicieli.
Po odpoczynku zaczęliśmy planować trasę powrotne a ponieważ czuliśmy się doskonale po 35 km postanowiliśmy sobie trochę wydłużyć trasę i zahaczyć o nasze ulubione Niwki koło jezior Turawskich. Niwki i bar w Niwkach to istne eldorado dla rowerzystów. Trasa prawie, że „autostradowa” dla jadących rowerem z Opola nad Jeziora turawskie (średnie). Tak więc ruszyliśmy do Ligoty Górnej, ale tym razem przez Żyrową. Też nie wiedzieliśmy, że to taka ładna miejscowość.


Pałac w Żyrowej – barokowy pałac - jak widać jest odrestaurowany.


W pewnym momencie na trasie z góry Św. Anny do Żyrowej zjeżdżając południową ścianą jest dość długi fragment odsłonięty, skąd jest piękny widok na Góry Opawskie. Ogólnie trasa jest rewelacyjna. Za Kosorowicami nie pojechaliśmy z powrotem do Kamienia, lecz na Falmirowice, Dębie, Chrząstowice i stamtąd na Niwki.
W niwkach zjedliśmy porcję pierogów i porządnie nawodniliśmy się. Nogi czuły już te 76 km a przed nami jeszcze powrót do Opola, czyli właśnie jakieś 15-20 km. Ponieważ spotkaliśmy znajomych rowerzystów spotkanie przeciągnęło się i do Opola wracaliśmy już prawie w ciemnościach.

Schodząc czuliśmy te 90 km w nogach i stwierdziliśmy, że jesteśmy szaleni ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz