poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Borówkowa - góra zagadek i niespodzianek - 2.04.2017 r.

Czy wiecie co się dzieje, gdy osoba, która zawsze układa trasy i szlaki, już na miejscu gdzie miała zacząć się wędrówka stwierdzi, że tego szlaku w rzeczywistości nie ma? Przeczytajcie ...
W końcu weekend - przemknęło mi po głowie, gdy w piątek po południu opuszczałam mury swej pracy. W dodatku słońce i wszechogarniające ciepło nie dawało innego wyboru niż postanowienie kolejnej weekendowej wycieczki. Wszak ostatnia była całe sześć dni temu! Szybki przegląd w głowie, gdzie by tu ruszyć i wybór pada na Góry Złote ... Te góry, które jeszcze w zimowej aurze podziwialiśmy z samochodu, na wysokości Jezior: Nyskiego (Głębinowskiego) i Otmuchowskiego, jadąc na narty do Zieleńca. z tamtejszej trasy roztacza się przepiękna panorama. Góry Złote tak stanowczo to dobry wybór, pozostało jednak pytanie, która to góra ma być, jaka trasa, jaki szlak? Brak mapy w wersji papierowej trochę zasmucił. Lubię ten szelest papieru, zapach nowej a potem zapach już mocno nadwyrężonej częstym zaglądaniem, rozkładaniem wśród kanapek i na górskiej polanie ... Jaka góra? Może Kowadło - w końcu byłaby to czwarta góra w tym roku do Korony Gór Polski, którą co prawda nieoficjalnie, ale zdobywamy ;-) Nie będę wdawać się w wyższość Kowadła nad Postawną czy odwrotnie, problemem był i wybór góry i szlaku. W końcu natrafiając na zdjęcie wieży na Borówkowej krzyknęłam prawie, że na głos: "że to tu tu idziemy". Z Lądka Zdroju. Na stronie mapa szlaków turystycznych zauważyliśmy, że wybór tych szlaków wcale nie jest ogromny. z Przełęczy Lądeckiej spacer wydawał nam się zbyt banalny i krótki. Z miejscowości Travna po stronie czeskiej to samo, jakoś tak krótko i za dużo szlaku po drogach. Szlak czerwony przez Orłowiec stanowczo za długi przynajmniej dla dzieci. Jadąc samochodem musimy wejść i zejść w to samo miejsce.
W końcu na stronie internetowej z zdjęciami map natrafiłam na to zdjęcie:
oraz na tej stronie: http://e-gory.pl/mapy-online/sudety-compass/gory-zlote-rychlebske-hory/   widać dokładnie że z Lądka Zdroju mniej więcej przy ulicy Wiosennej, gdzie odchodzi szlak na Orłowiec, jest też drugi czerwony, przez Chłopską Kopę i Strzybnik ... Jednak nie udało nam się nie odnaleźć tego szlaku ani tej ścieżki krajoznawczej, więc poszliśmy tak jak poniżej podałam - ślad GPS. Trafiliśmy na Borówkową! Dlaczego? Bo mieliśmy ze sobą harcerza, co prawda bez kompasu ale z aplikacją mobilną i idąc cały czas przed siebie, raz za szlakiem, a raz bez szlaku, tylko drogami leśnymi, doszliśmy na Borówkową. : 
Trasa GPX.
Szlaki turystyczne
Mam nadzieję, że komuś przyda się nasz ślad GPX. 
Zaczynamy:

Atmosfera na naszej wyprawie była wyśmienita. Zapas jedzonka, picia, w tym hit dnia czyli w termosie pierwsza mrożona kawa w tym roku!
Zawsze staramy się wyciągnąć kogoś na nasze wyprawy. Tym raz tak jak tydzień temu udało się wyciągnąć przyjaciela Kuby razem z tatą.
Góry Złote bardzo nam się spodobały. Wczesna wiosna ma swój urok. Jest ta świeżo, rześko. W dodatku Góry Złote poprzecinane są uroczymi "przysiółkami" dosłownie z kilkoma budynkami, w których jedne niszczeją ze starości, a tuz obok jest nowo wybudowany dom.
 Pierwszy przystanek: Wojtówka
i brawo za miejsce piknikowe

 Góra z Irokezem:
 Pozujemy z koniem:
 Koń we własnej osobie:


  Lasy bukowe:
Ulubione:
Takich kapliczek, kościołków widzieliśmy chyba ze cztery:
 Wiosenne przebudzenia:
A to wcale nie miejsce piknikowe lecz źródełko jedno z dwoch na trasie.
I drugie:


I o to stoimy na szczycie:
A tutaj jeszcze raz ja.
I wieża w całej okazałości:
Borówkowa to jeden ze szczytów Gór Złotych, najwyższy z wznoszących się nad Lądkiem (900 m n.p.m.) a nazwany tak z racji licznie występujących tam czarnych jagód. Wzniesienie dzielą słupki graniczne, które stoją w tym miejscu już od czasów prusko-austriackich. Góra, zapomniana w latach po II wojnie światowej, od niedawna stała się ponownie atrakcją turystyczną pogranicza polsko-czeskiego.
Historia wieży widokowej na Borówkowej Górze rozpoczęła się w latach 70. XIX w. Pierwotnie wieża była budowlą czworoboczną, drewnianą. Odwiedzający mogli z niej oglądać panoramy Ziemi Kłodzkiej, Moraw i Śląska. Od tego czasu wieżę kilkakrotnie odbudowywano. Po raz ostatni przed wojną (1908) obiekt wzniesiono według planów inż. Huberta Utnera z Jawornika. Drewniana wieża miała wówczas przestronny taras widokowy umieszczony na wysokości 21 metrów. Obok wieży powstał nieduży schron oferujący turystom posiłki. Ta wieża funkcjonowała przez 14 lat aż do jej zawalenia się. Potem powstało już tylko schronisko - również wg projektu Huberta Utnera - oddane do użytku w 1930 r. 
Po II wojnie światowej, nieremontowane schronisko zniknęło pod porastającym Borówkową Górę lasem. Miejsce to odwiedzali tylko żołnierze pilnujący granicę, leśnicy i... opozycjoniści polscy i czechosłowaccy. Nazwiska osób uczestniczących w spotkaniach weszły na stałe do najnowszej historii europejskiej. Wśród nich, ze strony polskiej można wymienić m.in.: Zbigniewa Bujaka, Jacka Kuronia, Jana Lityńskiego czy Danutę Winiarską, a ze strony czechosłowackiej: Jiriego Dienstbiera, Ladislava Lisa, Petera Pospichala czy Hankę Sabatową. W 2005 r. na Borówkowej postawiono tablice upamiętniające te spotkania.
W roku 2006, tym razem Czesi, wznieśli kolejną wieżę. Jest to stalowa konstrukcja z elementami drewnianymi, wysoka na 25,5 m, z tarasem widokowym znajdującym się na wysokości 24 m. W nowej formie została odtworzona atrakcja turystyczna Sudetów, której historia liczy sobie już ponad 130 lat. Wieża czynna jest od maja do września. Żródło:
http://www.polskaniezwykla.pl
Na wieży:
Widoki:







rozpisane widoczne szczyty na "suficie wieży"





Widok na miejsce do biwakowania.






Z powrotem do Lądka Zdroju szliśmy początkowo znowu czerwonym szlakiem krajoznawczym a potem jak nasz harcerz wskazywał ...



Kolejny kościołek:
Miejsce na ognisko.
Lutynia - ciekawa miejscowość na którą natrafiliśmy po drodze. i opis powyższego kościółka.
Początek skalnego wąwozu. zupełnie nie spodziewaliśmy się, że po drodze będzie tyle tak dużych skał.

      Portret z wodospadem.











Widok na Czarną Górę gdzie tydzień temu zakończono sezon zimowy ;-)

Z gromadą raźniej.
I kawałek skrótu łąkami.




A tu już parę ostatnich fotek z Lądka Zdroju.

Słynny znak, którego zdjęcie widziałam chyba na każdym blogu osób które odwiedziły Lądek Zdrój. Mam i ja ;-)


Na pewno wrócimy w Złote Góry chociażby dla Jawornika, Kowadła, Czernicy czy też zamku Karpień ... Wszystko przed nami.