Sezon wiosenno-letni nie
rozpieszczał nas zbytnio warunkami do jazdy rowerem. Wiosna była deszczowa i
zimna a lato póki co w weekendy obfitowało w wyjazdy górskie i inne, dlatego
rower zszedł na dalszy plan. Oczywiście jeździmy rowerem po mieście np. do
naszych znajomych na plac zabaw i na „Orlika”. Bartek często towarzyszy nam na
swojej nowej hulajnodze, która dzięki dużym kołom świetnie nadaje się nawet w
teren.
Zastanawialiśmy się gdzie możemy
jechać rowerem na cały dzień i postanowiliśmy, że będzie to Góra Św. Anny.
Liczyłam, ze będzie to około 60 km, jak zobaczycie na koniec zrobiliśmy według
licznika 95,22 a według nawigacji 90 km.
Pierwsza
część trasy znaliśmy już byliśmy już rowerami w Kosorowicach i Kamieniu Śląskim.
W Kamieniu Śląskim zrobiliśmy małą przerwę na uzupełnienie wydatku
energetycznego i ruszyliśmy dalej obok Sanktuarium Św. Jacka, obok Sebastianeum Silesiacum – sanatorium i obok lotniska w Kamieniu
Śląskim gdzie były urządzane dziś wyścigi motocyklowe.
Korzystamy
z nawigacji oraz szlaków rowerowych oznaczonych. W 60 jedziemy drogami polnymi
i leśnymi reszta dróg to drogi utwardzone.
Od Ligoty Dolnej zaczął się podjazd - im bliżej Góry Św. Anny tym bardziej stromy i kamienisty. W końcu wjeżdżamy na sama górę.
Poniżej
parę informacji czym jest Góra Św. Anny na Opolszczyźnie:
Góra Św. Anny to niewielka miejscowość leżąca w województwie
opolskim, przy autostradzie A4, niedaleko Krapkowic.
Przy wsi wznosi się góra o tej samej nazwie - najwyższe
wzniesienie grzbietu Chełma na Wyżynie Śląskiej (408 m n.p.m.). Na szczycie tej
góry stoi słynne Sanktuarium Św. Anny i klasztor Franciszkanów.
Góra Św. Anny znana jest też z walk odbytych tu podczas III
powstania śląskiego. O tych wydarzeniach mówi Muzeum Czynu Powstańczego.
Zabytki na Górze Św.
Anny:
- Zespół klasztorny
Franciszkanów z ciekawym Placem Rajskim
- Sanktuarium z figurką
Św. Anny Samotrzeciej oraz z jej relikwiami
- Kalwaria - z usianymi
wśród zieleni kapliczkami w liczbie 40
- Grota - powstała
niedaleko Sanktuarium na wzór groty z Lourdes
- Pomnik Czynu
Powstańczego, ul. Dunikowskiego - słynny na całym Śląsku pomnik poświęcony
powstańcom walczącym w powstaniach śląskich, oficjalne otwarcie nastapiło w
1955 roku. Pod pomnikiem zachowały się podziemia wykute w skarpie pod
hitlerowskim mauzoleum, które stało w tym miejscu wcześniej
-
Amfiteatr, ul. Dunikowskiego - pod pomnikiem, poniżej skarpy znajduje się
amfiteatr, który kryje 7 tys. miejsc siedzących w dolnej części, 20 tys. miejsc
stojących na wyższych platformach i kolejne 20 tys. miejsc pomiędzy sektorami.
Trybuny powstały z tzw. wapieni gogolińskich z licznymi skamieniałościami.
Atrakcje na Górze Św. Anny
- Zjeżdżalnia Alpin Coaster, ul. Planetorza 2 - całoroczny tor
saneczkowy, oświetlony
- Park Krajobrazowy Góra Św. Anny
- Jaskinia w Rezerwacie leżąca na zboczu Góry
- Muzeum Czynu Powstańczego, ul. Leśnicka 28 - muzeum powstałe z
okazji 40-lecia III Powstania Śląskiego, podczas którego miały tu miejsce
krwawe walki o wolność Polaków.
Z
nowości mamy tutaj: Geopark Góra św. Anny otwarty w 204 roku. Park Krajobrazowy
„Góra Św. Anny” to jedno z niewielu miejsc na mapie Polski, gdzie na stosunkowo
niewielkim obszarze 5.051 ha, można zobaczyć jedne z najładniejszych i dobrze
zachowanych profili środkowego wapienia muszlowego z liczną dobrze zachowaną fauną.
Byliśmy
tutaj już wiele razy, na spacer, na zjeżdżalni, na koncercie w amfiteatrze, na
rajdach, czy też pielgrzymkach. Rowerowo widać te tereny z innej perspektywy.
To są naprawdę bardzo ładne widokowo obszary.
Zadowoleni
z przejechanej trasy siadamy w i zjadamy pyszny obiad w Restauracji Alba.
Polecamy gorąco. Pyszne jedzenie: żurek, miła obsługa.
Towarzyszył
nam kot – młody, bardzo łasiasty, przeleżał na moich nogach prawie cały obiad.
W pewnym momencie Pani powiedziała, że kotek jest do oddania. Już prawie się
zdecydowałam, gdy pomyślałam że jednak na rowerze będzie mi go ciężko
przewieźć. Mam nadzieję, że znalazł fajnych właścicieli.
Po odpoczynku zaczęliśmy planować trasę powrotne a ponieważ czuliśmy się
doskonale po 35 km postanowiliśmy sobie trochę wydłużyć trasę i zahaczyć o nasze
ulubione Niwki koło jezior Turawskich. Niwki i bar w Niwkach to istne eldorado
dla rowerzystów. Trasa prawie, że „autostradowa” dla jadących rowerem z Opola
nad Jeziora turawskie (średnie). Tak więc ruszyliśmy do Ligoty Górnej, ale tym razem
przez Żyrową. Też nie wiedzieliśmy, że to taka ładna miejscowość.
Pałac w Żyrowej – barokowy pałac - jak widać jest odrestaurowany.
W
pewnym momencie na trasie z góry Św. Anny do Żyrowej zjeżdżając południową
ścianą jest dość długi fragment odsłonięty, skąd jest piękny widok na Góry
Opawskie. Ogólnie trasa jest rewelacyjna. Za Kosorowicami nie pojechaliśmy z
powrotem do Kamienia, lecz na Falmirowice, Dębie, Chrząstowice i stamtąd na
Niwki.
W
niwkach zjedliśmy porcję pierogów i porządnie nawodniliśmy się. Nogi czuły już
te 76 km a przed nami jeszcze powrót do Opola, czyli właśnie jakieś 15-20 km. Ponieważ
spotkaliśmy znajomych rowerzystów spotkanie przeciągnęło się i do Opola wracaliśmy
już prawie w ciemnościach.
Schodząc
czuliśmy te 90 km w nogach i stwierdziliśmy, że jesteśmy szaleni ;-)