Codzienne białe szaleństwo to jest to. Wybraliśmy Zieleniec z uwagi na większą pokrywę śniegową niż w innych miejscowościach.
pierwszy dzień to przypomnienie zeszłorocznej nauki. Na początku oczywiście były wątpliwości, więc wzięliśmy chłopakom instruktora. Od wtorku chłopcy mogli już uczestniczyć w szkółce narciarskiej i to był strzał w dziesiątkę. Codziennie od godziny 10 tej 4 godzinna nauka z przerwą na gorąca czekoladę. A oprócz tego zawsze po przyjeździe robiliśmy rozgrzewkę, a potem jeszcze jeździliśmy aż do 15. Ja w pierwszy dzień musiałam porzucić moje stare buty i narty i wziąć większe buty i większe narty. niestety moja noga się zmieniła i buty też swoje przeszły i były po prostu niewygodne.