To już trzeci dzień w
Karkonoszach. Postanowiliśmy udać się na Przełęcz Okraj ale gdy chłopcy
usłyszeli, że droga prowadzi przez Śnieżkę i że jest to ok. 20 km to spasowali.
Również Babcia nie czuła się na siłach tak więc dziś rozdzieliły się trochę
nasze drogi. Babcia z wnukami została w Strzesze, a my ruszyliśmy po śniadaniu
ku nowej nieznanej jeszcze trasie. Ale powiem Wam ze nie minęliśmy jeszcze
Śnieżki, a już dostaliśmy informację, że seniorka i juniorzy idę na Pielgrzymy.
Nasza droga wiodła najpierw pod górę
na Śnieżkę. Oczywiście znów wybrałam trasę trawersem czyli czerwonym szlakiem.
Trochę zmęczona na górze czekałam na Przemka, a ponieważ byłam prawie sama na
górze (no może jeszcze gdzieś dwie osoby się kreciły) to miałam piękne widoki i
zaobserwowałam małego ptaka, którego gatunku nie umiałam określić. Taki
wróblowaty, zółtawo-szary. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego ptaka. Okazało
się, że to pliszka górska.
Ruszyliśmy
dalej szlakiem niebiesko-czerwonym do Jelenki, które okazuje się bardzo
przytulnym, małym i fajnym schroniskiem. Po krótkiej analizie decydujemy się na
trasę przez Przełęcz Sowią i skalny Stół.
I znów podchodzimy mocno w górę z Jelenki na Przełęcz Sowią i na Skalny
stół, gdzie robimy sobie przerwę i sesje fotograficzną.
Jelenka:
Skalny stół.
Kiedy dochodzimy na Przełęcz
Okraj jestem zdumiona bo nie tak sobie ją wyobrażałam. To znaczy nie wiedziałam,
że to prawie taka miejscowość. Kierujemy kroki do schroniska PTTK, które jest
bardzo malutkie ale serwuje bardzo dobry żurek i flaczki. Znowu rozkładamy mapę
i studiujemy równolegle do nawigacji GPS. Ponieważ nie lubimy wracać te samą
drogą wybieramy inny powrotny szlak do Jelenki. Wracamy szlakiem czerwonym do
Jelenki. Szlak okazuje się ubitą drogą częściowo nawet z asfaltem. Zauważamy że
jest tutaj wyciąg narciarski i ładnie przygotowany stok na zimowe harce.
Panorama Przełęczy Okraj:
Kiedy znów zasiadamy w Jelence wpadamy na szalony pomysł wydłużenia naszej trasy i ruszamy szlakiem zielonym, na początku bardzo leśnym, a potem kosodrzewinowym. I to był strzał w dziesiątkę, bo okazuje się najbardziej malowniczy z wszystkich dzisiejszych szlaków. Ja chyba po prostu lubię zielone szlaki wąskie, kręte i malownicze. Tu też spotkaliśmy , których tresurę wczoraj podziwialiśmy na Loucni Boudzie. Dochodzimy do pewnego momentu, kiedy zdajemy sobie sprawę że aby wrócić tym szlakiem musimy dojść do żółtego i wspiąć się od strony czeskiej na Śnieżkę, a potem dopiero do Strzechy. Szybko liczymy ze to jakieś 7 km więcej. Mamy na koncie już 20 km, sporo zejść i podejść dlatego skracamy sobie szlak idąc drogą- ścieżką wśród kosodrzewiny (droga bez szlaku) i trafiając znowu na czerwono-niebieski szlak. Z równi pod Śnieżką do Strzechy wróciliśmy przez Spaloną Strażnicę. Kuba i Bartek wyszli na przeciw nas i razem wymienialiśmy się przygodami dzisiejszego dnia.
Zielony szlak z Jelenki po czeskiej stronie:
Dziwny biały kamień.
Żegnamy Śnieżkę.
Nasz 23-24 kilometrowa trasa:
Viewranger Strzecha-Okraj-Strzecha 24 km
Strzecha Akademicka-Okraj-Strzecha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz